Przyczyna zewnętrzna nie zawsze jest jedyną przyczyną wypadku przy pracy
Zakwalifikowanie zdarzenia jako wypadku przy pracy (wypadku zrównanego z wypadkiem przy pracy) wymaga ustalenia, że było ono zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną, choć taka przyczyna wcale nie musi być jedynym czynnikiem sprawczym powodującym uraz lub śmierć poszkodowanego pracownika. Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 4 czerwca 2024 r. Co to oznacza w praktyce?
Opis zdarzenia
Bronisław S. był zatrudniony w spółce R. na stanowisku kierowcy auta ciężarowego. Dnia 12 stycznia 2014 r., w trakcie postoju na parkingu na terenie Niemiec, wypadł z szoferki na twarde podłoże. Zauważył to jego kolega, z którym chwilę wcześniej rozmawiał. Mimo udzielenia mu natychmiastowo pierwszej pomocy medycznej i szybkiego transportu sanitarnego Bronisław S. zmarł w niemieckim szpitalu 1 lutego 2014 r. Ponieważ tego dnia wygasł stosunek pracy łączący poszkodowanego pracownika ze spółką, protokół powypadkowy sporządzony na okoliczność zdarzenia z 12 stycznia 2014 r. przekazano 21 lutego 2014 r. wdowie po zmarłym pracowniku (Honoracie S.).
W protokole stwierdzono, że zdarzenie nie jest wypadkiem traktowanym na równi z wypadkiem przy pracy z uwagi na niezaistnienie zewnętrznej sprawczej przyczyny zdarzenia. Powołując się na zapisy z dokumentacji medycznej, stwierdzono, że prawdopodobną przyczyną upadku Bronisława S. był napad drgawkowy. Pracownik chorował na dusznicę, nadciśnienie i cukrzycę; nie chorował natomiast na schorzenia neurologiczne. Następstwem upadku kierowcy były rozległe zmiany pourazowe (złamanie żeber, złamanie trzonu kręgowego, stłuczenia płuc).
W pozwie skierowanym przeciwko spółce R. Honorata S. (wdowa po pracowniku) domagała się ustalenia, że zdarzenie z 12 stycznia 2014 r. było wypadkiem przy pracy.
Sąd rejonowy orzekł, że wypadek, któremu 12 stycznia 2014 r. uległ Bronisław S., był wypadkiem zrównanym z wypadkiem przy pracy. Jednak sąd okręgowy uwzględnił apelację pozwanej spółki wniesioną od wyroku sądu I instancji i oddalił powództwo. W tej sytuacji wdowa po pracowniku złożyła skargę do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy: uraz wielonarządowy może być wyłącznie wynikiem właściwości organizmu
Sąd Najwyższy przyznał rację wdowie po pracowniku. Stwierdził, że przyczyna zewnętrzna, której wystąpienie jest konieczne, aby można było zakwalifikować dane zdarzenie jako wypadek przy pracy, wcale nie musi być jedyną przyczyną incydentu powodującego uraz lub śmierć pracownika. Co do tego zaś, że gdyby nie upadek kierowcy z kabiny samochodu na twarde podłoże asfaltowe, nie doszłoby do jego rozległych obrażeń wielonarządowych i w konsekwencji do zgonu, nie ma wątpliwości.
Sąd Najwyższy zarzucił sądowi II instancji, że w sprawie nie poczyniono kategorycznych ustaleń, z których wynikałoby, że uraz wielonarządowy zmarłego pracownika był wyłącznie wynikiem właściwości organizmu denata, czyli że pochodził z wewnątrz organizmu. Obowiązek poczynienia zaś takich ustaleń wynikał z brzmienia art. 3 ust. 1 i 2 ustawy wypadkowej. SN zauważył, że biegli sądowi, którzy zostali powołani w tym procesie, co prawda sformułowali wiele hipotez na temat przyczyny wypadku, ale w swoich opiniach nie stwierdzili kategorycznie istnienia przyczyny wewnętrznej, która byłaby jedyną przyczyną sprawczą zdarzenia. Na tej podstawie sąd okręgowy nie poczynił więc stanowczego ustalenia, że obrażenia wielonarządowe pracownika były spowodowane jego schorzeniami samoistnymi (przyczyną wewnętrzną), a nie upadkiem grawitacyjnym z szoferki na jezdnię.
- wyrok Sądu Najwyższego z 4 czerwca 2024 r. (sygn. akt III PSKP 26/23).